Bless 1 to postać raczej mało znana i pewnie wielu z Was podeszłoby do jego albumu "Starving Artist" z dystansem, czyli mówiąc krótko - olało i w ogóle nie posłuchalo. I to własnie byłby spory błąd, który o mały włos sam popełniłem. Skusiłem się na tę produkcję tylko i wyłącznie ze względu na gościnny udział szwedzkiej piosenkarki Kissey Asplund i chwała jej za to, że przyciągnęła moją uwagę. Bless 1, chicagowski mc i producent, daje nam (i to całkowicie za friko!) bardzo dobrą płytę, zarówno od strony lirycznej, technicznej, jak i muzycznej. Bless 1 dysponuje przyjemnym flow, co w polączeniu z konkretnymi, momentami dość leniwymi bitami, daje nam miksturę, która powoduje samoczynne bujanie naszą czaszką, tudzież nogą. Moje pierwsze skojarzenie z tym albumem to "Soulhop - The Breakthru", dla mnie wciąż niezapomniany album rapera Jahi. Więc jeśli też miło wspominasz tamtą produkcję, to i ta będzie dla Ciebie smacznym kąskiem. Swoja drogą ciekawe czy Jahi szykuje jakiś nowy materiał...
http://www.myspace.com/bless1music
4 listopada 2008
Bless 1 - Starving Artist
Autor: woycieh o wtorek, listopada 04, 2008
Etykiety: Bless 1, Jahi, Kissey Asplund, Soulhop - The Breakthru | Hotlinks: DiggIt! Del.icio.us
Subscribe to:
Komentarze do posta (Atom)
0 Comments:
Post a Comment