Szukaj nas na:
Nasza grupa na last.fm My na Myspace My na Naszej Klasie

14 października 2008

Wnikliwe podróże, po opuszczonym mieście...




Interpretacja, ciekawych płyt instrumentalnych, zawsze przysparzała mi wiele radości. Najbardziej lubię płyty, przy których mogę zamknąć oczy i przenieść się w świat, który malują mi w myślach dźwięki.
Takim albumem, bezapelacyjnie jest debiut Maeda - Untouchable Stories -krążek, którego nie da się zaszufladkować.
Przez całe 10 utworów, trwa bardzo przemyślana podróż, po stylach. Usłyszycie tu i downtempo i nu jazz i elementy elektroniki i coś, czego nie można jednoznacznie określić. Coś co można określić muzyką miasta. Muzyką opuszczonych miejsc. Zapomnianych ulic. W tym chyba tkwi cały sekret, bo ilekroć słuchałam Untouchable Stories, to za każdym razem widziałam podobne, lecz zawsze nurtujące, obrazki.
Album, tak jak okładka, jest mocno deszczowy. Po ludzku mówiąc- wyzwala on w wyobraźni wygląd krajobrazu, podczas szarej ulewy. Melodie przywodzą na myśl postindustrialne zabudowania, ziejące pustką i lekka nutką grozy. W powietrzu czuć ciekawość.
W innym momencie płyty, nagle przenosimy się, na plan nocnych podróży metrem, a w jeszcze innym, gdzieś za gruby mur, w dziwne, ukryte i nieznane nam wcześniej miejsce.
Dodatkowo do płyty stworzono serię zdjęć oraz zbiór krótkich opowiadań. Ku mojemu zdziwieniu i w sumie uciesze, zdjęcia idealnie obrazują to, co oddają właśnie dźwięki z omawianego albumu.
Muzyka Maeda jest naprawdę idealną, do odbywania takich swoistych podróży w wyobraźni.
Co ciekawsze i dodające jeszcze więcej smaczku w tym wszystkim jest to, że przecież autor jest Polakiem, a stworzył płytę ciekawą i przywołującą na myśl takich muzyków jak Blockhead, czy Bonobo.
Szczerze polecam i po raz kolejny zapraszam na oficjalną stronę artysty.

Album objęty patronatem uknow-howwedo

0 Comments: