Abstract rap to jedna z odmian rapu alternatywnego, który jest podgatunkiem muzyki hip-hop. Początki abstractu sięgają wczesnych lat '90. Wtedy to zaczęły się krystalizować pierwsze projekty ludzi zaliczonych potem do awangardy tego gatunku, takich jak El-P, Sole, Peanut Butter Wolf czy choćby DJ Krush. Ukazanie się takich płyt jak "Funcrusher" Company Flow, "Cold Vein" Cannibal Ox, "Bottle Of Humans" Sole'a odcisnęło piętno na historii rapu i wniosło powiew świeżości, czegoś do tej pory niespotykanego w tej muzyce. W 1997 roku recenzenci "Funcrushera" jednogłośnie twierdzili, że owa płyta wyprzedziła o lata świetlne swoje czasy.
Obecnie, na początku XXI wieku, gatunek ten przeżywa swoisty, malutki rozkwit. Zmieniają się czasy, zmieniają się nastroje wśród pewnych grup społeczeństwa, a abstract pomału zyskuje sobie dzięki tym zjawiskom coraz szersze grono słuchaczy.
Czemu tak się dzieje? Co czyni tę muzykę tak wyjątkową?
Jaki ma sens w ogóle wyodrębnianie jakiegoś podgatunku w alternatywnym rapie? Leży to przede wszystkim u podstaw tematyki poruszanej przez twórców abstractu. Nietypowe teksty rzadko kiedy dotykają spraw zazwyczaj poruszanych w klasycznych hip-hopowych utworach. A co dominuje w takim razie w tych kawałkach? Podróże kosmiczne, futurystyczne wizje świata, krytyka spoleczeństwa, anatomia zbrodni, wojny, metafizyka, spirytualizm, egzystencjalizm, problem śmierci, etc. Czy abstract to zatem filozoficzny rap? Można chyba i tak to określić.
Co jeszcze wyróżnia ten gatunek? Oprawa muzyczna rzecz jasna. Prawie zupełne odejscie od klasycznych, konwencjonalnych bitów i zastąpienie jazzowych czy funkowych sampli elektroniką. Nietypowe rozwiązania jeśli chodzi o łączenie dźwięków wyróżniają producentów zaliczanych do tego nurtu. Brzmienia te wzbudzają w słuchaczu niepokój i zachęcają do refleksji, co doskonale komponuje się z niebanalnymi tekstami. To właśnie specyficzny klimat, wytwarzany dzięki orygnalności i głębi podkładu muzycznego, jest najardziej charakterystyczną cechą abstractu.
Należy jeszcze dodać, że razem z abstractem rozwija się równolegle tworzenie instrumentalnego hip-hopu w tej abstrakcyjnej konwencji. Fuzje hip-hopu z hard rockiem, elektroniką, IDM, drum n' bassami czy choćby downtempo owocują coraz ciekawszymi projektami, których mam nadzieje z upływem czasu będzie coraz więcej.
Czy abstract to przyszłość muzyki rap? Wątpię. Zyskuje coraz bardziej na popularności, z roku na rok przybywa artystów tworzących w tej konwencji, ale mimo wszystko jest zbyt "ciężki" dla przeciętnego odbiorcy. Cóż, wielka szkoda. Może lepiej byłoby czasem odstawić dziwki, fury, koks, blanty, oldskulowe bluzy adidasa i ukochane jazzowe sample dla paru chwil z czymś nietypowym?